Sztokholm w listopadzie

sztokholm jesienią

Zapewne gdybyście spytali mieszkańca Sztokholmu, w jakim miesiącu najlepiej odwiedzić to miasto, niewielu odpowiedziałoby “w listopadzie”. To w lipcu lub sierpniu mamy największą szansę na trafienie na słynny jeden dzień szwedzkiego lata. To wtedy miasto na wodzie żyje i tętni (nie tylko robotami budowlanymi na Slussen) i można wykorzystać cały potencjał niezywkłego położenia Sztokholmu w pobliżu natury.

Tymczasem mój listopadowy weekend w Sztokholmie okazał się być niezwykle udany. Ogromna w tym zasługa mojej koleżanki Marty, która zaprosiła mnie do siebie i była cudownym przewodnikiem po mieście, w którym mieszka od wielu lat. Studiowałyśmy razem na Uniwersytecie Jagiellońskim filologię szwedzką, w tym samym czasie wyjechałyśmy na stypendium do Szwecji – ja wróciłam, Marta została.

Świetnie zwiedza się miasto z osobą, która w tym mieście mieszka. Sztokholm w listopadzie ma w sobie dużo posezonowego uroku, dodatkowo zbliżające się święta Bożego Narodzenia sprawiły, że miasto rozświetliło się tysiącami świateł, przez co zmrok zapadający trochę po 15 nie był już tak przytłaczający. Jak udowodniłyśmy z Martą, nawet w listopadzie można zwiedzać miasto na rowerze (świetne ścieżki rowerowe), w myśl dewizy “Nie ma złej pogody, są tylko złe ubrania”.

Co można zobaczyć w Sztokholmie – przegląd subiektywny

Miałyśmy na zwiedzanie tylko dwa dni – sobotę i niedzielę a do dyspozycji krótki dzień, dlatego atrakcje na świeżym powietrzu ogarniałyśmy do południa, popołudniami wchodziłyśmy do wnętrz. Poniżej znajdziecie listę miejsc, które warto moim zdaniem zobaczyć w Sztokholmie.

Södermalm

Określany często najbardziej hispterską dzielnicą Sztokholmu. Przechodząc przez Slussen można spotkać nawet taki szyld:

hipster
Turyści w tą stronę, Hipsterzy w tamtą:)

To na Söder miejszkają z reguły ludzie pracujący w sektorze kulturalnym, dziennikarze, pisarze, artyści. To droga, ale bardzo urocza dzielnica, która mnie kojarzy się odrobinę z krakowskim Podgórzem. Wśród pomarańczowych kamienic można wciąż znaleźć schowane czerwone domki i półdzikie ogródki ze szklarniami.

sztokholm atrakcje

To z perspektywy Södermalmu roztacza się piękny widok na sztokholmską starówkę i można dobitnie zobaczyć, dlaczego Sztokholm bywa nazywany “Wenecją Północy”.

punkt widokowy Södermalm

To właśnie w tej dzielnicy znajduje się muzeum, które naprawdę warto odwiedzić, czyli:

Fotografiska

fotografiska sztokholm

Fotografiska to mekka dla fanów fotografii. Podczas naszej wizyty z Martą mogłyśmy zobaczyć zdjęcia m.in. Jimmiego Nelsona na wystawie “A Homage to Humanity”, która zabiera w niezwykłą podróż, pokazując ludzi różnych kultur, dumnych ze swojej tożsamości. Mnie jednak najbardziej uderzyła wystawa zdjęć Sebastiana Salgado, któremu udało się sfotografować obietnicę raju, która zamieniła się w piekło w odkrywkowej kopalni złota Serra Pelada w Brazylii.

Na ostatnim piętrze muzeum znajduje się również bar i restauracja z widokiem ze milion dolarów.

Home

Skansen

Wyspa Djurgården, na której mieści się skansen jest tak zielona, że trudno uwierzyć, że mieści się tak blisko centrum Sztokholmu. Jazda na rowerze po wyspie jest atrakcją samą w sobie. Domyślam się, że latem jest to genialne miejsce na rodzinny piknik.

djurgården

Na Djurgården mieści się Skansen, czyli etnograficzne muzeum na świeżym powietrzu , które od dawna chciałam odwiedzić. W końcu się udało i to nawet z darmowym wstępem na legitymację przewodnika krakowskiego.

Skansen to szwedzka prowincja przełomu wieku w miniaturze. Chodzisz między czerwonymi domkami, zagrodami, mijają Cię pracownicy w strojach z epoki, rysie śpią na gałęziach.

skansen

Jeżeli tak jak ja jesteście fanami cynamonu i jedną z waszych życiowych misji jest znalezienie najdoskonalszej “kanelbulle” na tej planecie, to zajrzyjcie koniecznie w Skansenie do maleńkiej kawiarni Pettisan – mają ją tam.

Świąteczna wystawa w centrum handlowym NK

Jeżeli odwiedzacie Sztokholm w okresie przedświątczenym warto choć na chwilę zatrzymać się przed oknami wystawowymi luksusowego centrum handlowego NK i zobaczyć świąteczną wystawę (trochę na kształt naszych szopek, ale w bardziej zsekularyzowanej formie). W tym roku motywem przewodnim jest kosmos, ze względu na rocznicę lądowania człowieka na księżycu. Wystawa jest naprawdę ciekawa. Zdjęcia tego nie oddają, ale wyobraźcie sobie, że przedmioty się ruszają, w tle słychać muzykę i całość tworzy zwartą historię sennego marzenie małego fana astronomii.

kosmos

Lodowisko w Kungsträdgården

Możliwe, że kojarzycie park królewski z wiosennych zdjęć kwitnących wiśni, ale Kungsträdgården ma swój urok również późną jesienią i zimą. Jest rozświetlony świątecznymi światłami, a na środku mieści się duże lodowisko. Nie mogłyśmy odmówić sobie z Martą przyjemności jazdy na łyżwach w takiej scenerii. Chociaż w moim wykonaniu był to raczej styl rozpaczliwy:)

julbelysning

Przyznam, że ten weekend w Sztokholmie minął mi zbyt szybko. Mam nadzieję, że uda mi się wrócić wiosną lub latem.

A wy byliście już kiedyś w Sztokholmie? Jakie są Wasze ulubione miejsca?